poniedziałek, 22 października 2012

Zaduszki


 

Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą …”






Powązki – ks. Jan Twardowski

Nie chodzę tam by usłyszeć śpiew wilgi
popatrzeć jak mikołajek zakwita od dołu do góry
a cień depce po piętach
goniąc wiewiórkę ze śmiechem w ogonie
jak teściowe z zięciami porastają bluszczem
to nie duch ale pomnik straszy jak czyjaś wielka sprawa zdechła zupełnie sama
choć przy nazwisku łazi robak
- smutno żywych kochać ponad miarę jak na grób Rydza - Śmigłego opadają ciernie


                 chodzę dziwię się myślę przemilczam
             ilu młodszych umarło ode mnie